W Pleśnej odpoczywam naprawdę

Mieczysław Hryniewicz, aktor, podczas pobytu w Pleśnej
Mieczysław Hryniewicz, aktor, podczas pobytu w Pleśnej.Rozmowa z Mieczysławem Hryniewiczem, popularnym polskim aktorem, odtwórcą roli Jacka Żytkiewicza w kultowym serialu czasu PRL “Zmiennicy”, obecnie zaś grającym Włodka Ziębę w serialu “Na Wspólnej”.

-Żyje Pan aktywnie, podróżując między Poznaniem, Warszawą i swoim domkiem położonym nad morzem. Nie jest to dla Pana na dłuższą metę męczące?

-Lubię podróżować, nie uciekam od ludzi, chętnie korzystam z pociągów. Natomiast żona świetnie prowadzi samochód, więc mogę bez problemu się zdrzemnąć w drodze (śmiech). Warszawa to wielkie miasto, więc cieszę się, jak będąc tam, uda mi się zauważyć jakiś klomb czy drzewo, gdzie można usiąść. Mam pod Poznaniem dom z ogrodem i tam odpoczywam, lubię kontakt z naturą, świeże powietrze, ciszę.

-A jak trafił Pan do naszej Pleśnej?

-Do Pleśniej trafiłem 16 lat temu dzięki znajomemu i od tamtej chwili przyjeżdżam tu nawet kilka razy w roku, obowiązkowo w sezonie, poza sezonem także. Wtedy plaża jest pusta i można spacerować samotnie, to jest dopiero piękne! Mamy tu swój domek, wędrujemy ścieżką do Gąsek albo schodzimy na plażę przez las. Nie jesteśmy z resztą jedyni, wiele osób ma tu nieruchomości, lub zamierza jakąś nabyć. Widzę, że przez te lata Pleśna się zmienia, rozwija się też sama gmina Będzino. Mam nadzieję, że rozkwita u was turystyka i ilość osób odwiedzających gminę będzie wzrastać. Korzystając z okazji, pozdrawiam serdecznie wszystkich mieszkańców Gminy Będzino!

-W Pleśniej można się zakochać?

-Można. To spokój, niemal puste plaże, inne otoczenie, zmiana klimatu i bliskość przyrody. Tego się w mieście nie doświadczy. Jest w tym wszystkim jakaś pozytywna energia, którą odnaleźć można w spacerach, zbieraniu bursztynów na plaży. Kontakt z naturą polecam każdemu, to doskonały odpoczynek. Zapraszam też do odwiedzin Pleśniej, zachęcam turystów, szukających wypoczynku nad Bałtykiem, tu można naprawdę podładować baterie.

– Pomówmy jeszcze chwilę o Pana rolach, a dokładniej o serialu “Zmiennicy”. Jak Pan wspomina tamten okres?

– Oczywiście, postanowiłem zawalczyć o tę rolę, mając już za sobą pewien bagaż doświadczeń aktorskich. Wtedy nie mówiło się na to casting, tylko “zdjęcia próbne”. Przygotowywałem się do nich przez 3 tygodnie, nieco schudłem, postanowiłem, że muszę tam zagrać, bardzo mi zależało na tej roli. Był to jedyny moment w moim życiu, kiedy byłem zadowolony z siebie, zrobiłem wszystko, czego ode mnie oczekiwano. Na planie ludzie byli fantastyczni, atmosfera wspaniała. Potem znów była przerwa od popularności, ale cały czas miałem kontakt z aktorstwem, grywałem epizody. Ale też trzeba było z czegoś żyć, robiłem więc różne rzeczy, aby zarobić. Albo mieć pieniądze i ich nie wydać- to też sztuka. Na casting do serialu “Na Wspólnej” jeździłem aż 5 razy do Warszawy, pamiętam że nawet jednego razu dzień przed ślubem mojej córki. Z resztą “Na Wspólnej” to serial misyjny, poruszanie trudnych tematów, życia, pokazywanie w nieco inny sposób Warszawy.

-Jak Pan sądzi, na czym polegał fenomen “Zmienników” i czemu widzowie obdarzyli taką sympatią Jacka, dobrodusznego, może nieco naiwnego taksówkarza?

-Myślę, że dlatego, ponieważ “Zmiennicy” to była kronika tamtych durnowatych czasów, zapis zachowań i rzeczywistości, życia. Jedną z takich scen jest ta, gdy dwie osoby stoją przy skrzynce na listy i czekają na listonosza. Nagle robi się kolejka, bo wszyscy myślą, że coś się będzie sprzedawać. Tak wtedy było. A Jacek, musiał taki właśnie być. Naprawdę, żeby zagrać taką rolę trzeba się natrudzić, gdy widzowie i wszyscy dookoła wiedzieli już że jeździ z nim kobieta, natomiast on, główny zainteresowany nadal miał tego nie zauważać.

-Zawód aktora uczy pewnych cech, przydatnych w życiu?

-Z pewnością. Według mnie, cechy dobrego aktora to zazdrość i skąpstwo. Ale nie odbierane, jako negatywne. Zazdrość o rolę, o pozycję w życiu, środowisku, dążenie do rozwoju i ambicja. Natomiast skąpstwo, nie jako bycie dusigroszem, ale życie na tyle dobre i oszczędne, by wszystkiego nie roztrwonić, ale móc wspierać domy dziecka, seniorów, osoby potrzebujące. Ten zawód wymaga też koncentracji i pamięci, są geniusze którzy potrafią raz przeczytać tekst i go zapamiętać, inni muszą kuć. Ja należę niestety do tych drugich. Powiem Panu jeszcze, że każdemu aktorowi zależy na popularności, sławie. Jeśli ktoś powie inaczej, niech Pan w to nie wierzy. Dziwią mnie też koledzy, którzy grają w serialach, a nie twierdzą że nie mają w domu telewizorów, aby potem móc oglądać swoją grę.

 

opublikowano 11 lipca 2023